
Vesemir
Wiedźmin ze Szkoły Wilka, któremu uratowałem życie.
Stał w niedbałej pozie oparty o ścianę stajni i z ponurą miną wpatrywał się w nieudolne ruchy młodych chłopców i dziewcząt, w opadające za nisko łokcie, zbyt wysunięte lub za mało stabilne obręcze bioder, na źle rozłożony środek ciężkości, za wąsko rozstawione stopy. - Widzisz to? - burknął, wskazując na siedzącego nieopodal mistrza. - Siedzi i nic, tylko miecz ostrzy. A dzieciaki utrwalają błędy. - Powinieneś sam zostać instruktorem szermierki - odparł na to siedzący obok niego jasnowłosy wiedźmin. - W życiu. Nie mam ani cierpliwości, ani inklinacji. Koszmarny byłby ze mnie nauczyciel.
Przypisy